PRZYSTANEK -> CHIANG MAI
Planując wyjazd do Tajlandii, zdecydowanie WARTO zobaczyć miasto Chiang Mai i jego atrakcje. Było ono dla nas wszystkich największym zaskoczeniem 🙂 Jest zupełnie inne niż miasta znajdujące się na południu kraju. W tym wpisie przekonacie się, co takiego możecie tam robić. W każdym razie, nie zapomnijcie odwiedzić Chiang Mai podczas swojej podróży do Tajlandii.
Przede wszystkim, wyszukując obrazki w Google grafika oraz czytając przewodniki, nie do końca wiedziałam, czym to miasto może mnie zachwycić. Nie stawiałam mu żadnych wymagań, nie miałam też żadnych wyobrażeń. Z wielu względów było ono bardzo polecane, więc chciałam się przekonać na własnej skórze, czym tak przyciąga.
ATRAKCJE CHIANG MAI, CZYLI CO WARTO TAM ZOBACZYĆ
STARE MIASTO
Śmiało mogę powiedzieć, że miasto Chiang Mai jest atrakcją samą w sobie. Z pewnością jest uzależniające. Już po pierwszym dniu, żałowałam, że będziemy tam tak krótko. W porównaniu do mocno wakacyjnego Phuket i chaotycznego Bangkoku, Chiang Mai wydaje się oazą spokoju. Klimatyczne uliczki wypełnione są urokliwymi knajpkami, restauracjami, sklepikami, świątyniami i salonami masażu. Jednak nie ma co przesadzać z tym spokojem, ponieważ Chiang Mai jest czwartym co do wielkości miastem Tajlandii. Można nawet nazwać je „stolicą” północy. Jest ono mocno turystyczne, chociaż może nie każdy o nim słyszał. Jeśli planujecie także wybrać się do stolicy Tajlandii to kliknijcie w wyróżniony link, aby sprawdzić co trzeba wiedzieć przed wyjazdem do Bankgoku.
Stare Miasto jest jego ścisłym centrum. Otoczone jest fosą i starożytnymi murami z pięcioma bramami. Najpopularniejszą z nich jest Tha Phae na wschodzie starego miasta. Całość wygląda, jakbyśmy przenieśli się w czasie. Ponadto częściowo dość wąskie uliczki dodają miastu niezwykłego klimatu. Spacerując, możemy natknąć się na zaułki, w których zmieściłby się jedynie tuk tuk. Wszystkie hotele, świątynie, restauracje są bardzo blisko siebie. Dlatego czasem miałam wrażenie, że można by przeskakiwać z dachu na dach. Ulicami, na których dzieje się najwięcej są Ratchadamnoen oraz Rachamankha.
ŚWIĄTYNIE W OBRĘBIE STAREGO MIASTA
Jedną z większych atrakcji w Chiang Mai są świątynie, które naprawdę warto zobaczyć. Znajdziemy ich tutaj naprawdę wiele, bo w całym mieście jest około 300 budynków sakralnych! Dlatego wybierzcie sobie wcześniej tylko kilka z nich i wytyczcie swoją trasę 🙂
WAT PHRA SINGH
Przede wszystkim, zwana inaczej „świątynia Lwa” powstała w 1345 r. i jest najsłynniejszą świątynią w mieście. To właśnie tutaj widziałam prawdziwych mnichów po raz pierwszy. Do dziś podziwiam ich za tą determinację. Nie wiem, czy potrafiłabym usiedzieć w bezruchu tak długi okres. Przyznam Wam jednak, że mam mieszane odczucia co do tego miejsca. Jest ono piękne – niewątpliwie. Jednak te wszelkie metody pozyskiwania pieniędzy mnie przerażają… W każdym zakątku świątyni pierwszą rolę odgrywają „puszki” na pieniądze przybierające przeróżne formy. Tak jak i przeszkadza mi to w „naszej” religii, tak i bardzo nie pasowało mi to w Chiang Mai w Tajlandii.
Opłata za wstęp: 20 THB.
P.S. Może ktoś z Was wie, o co chodzi z tymi pieniędzmi zawieszonymi na tych „drzewkach”? 🙂
WAT CHEDI LUANG
Wat Chedi Luang zwana jest inaczej świątynią Wielkiej Stupy. I tutaj nie uwierzycie! Byłam tam i jej nie widziałam! 🙁 Wychodząc na przechadzkę po mieście, miałam zapisane nazwy świątyń, ale nie potrafiłabym ich odróżnić na zdjęciu. Wchodząc do kompleksu Wat Chedi Luang, ukazała się przede mną piękna świątynia jak na zdjęciu powyżej. Weszłam więc do niej, myśląc, że to właśnie „ta”. Dopiero kilka dni później, gdy przeglądałam przewodnik, zauważyłam, że to nie tylko o nią chodziło! Tuż za nią stoi właśnie świątynia Wielkiej Stupy, a właściwie pozostałości po niej. Szczerze mówiąc, jest praktycznie niezauważalna od frontu! Nie mogę sobie wybaczyć, że tam nie zajrzałam! Mam nadzieję, że nie popełnicie mojego błędu! 🙂
Opłata za wstęp: 40 THB.
WAT PHRA KHAO
Trafiłam tutaj całkiem przypadkiem, ponieważ świątynia oraz to cudowne miejsce do odpoczynku jest niewidoczne z ulicy. Moją uwagę przykuł plakat, na którym było napisane: „Budda powiedział: 1. Rób dobre uczynki. 2. Unikaj złego. 3. Oczyść własny umysł.”
Słowa te utkwiły mi w pamięci do dziś. Chyba właśnie przez nie postanowiłam tam zajrzeć. Nie mogę Was jednak oszukiwać i muszę się przyznać, że moją największą uwagę przykuły parasole!
WAT CHIANG MAN
Do tego miejsca nie udało mi się już dotrzeć. Temperatura i zmęczenie dały się we znaki. Jednak patrząc na same zdjęcia w Google, wydaje się ona być warta zobaczenia.
NATURA, PRZYRODA, KLIMAT
Chiang Mai leży w obrębie terenów górzystych. Około 100 km od jego centrum znajduje się najwyższy szczyt Tajlandii – Doi Inthanon (2595 m n.p.m.). W tych okolicach stoi również Wat Phra That Doi Suithep. Jest to świątynia, do której prowadzi 300 stopni ozdobionych balustradą z węża naga. Jest to jedna z najważniejszych świątyń w całej Tajlandii. Dlatego uważam, że będąc w Chiang Mai, warto jest ją zobaczyć. Niestety ze względu na krótki okres mojego pobytu nie udało mi się tam dotrzeć, ale gdybym miała chociaż jeden dodatkowy dzień, to na pewno bym tam pojechała.
Przede wszystkim miasto wyróżnia łagodniejszy klimat. Wieczory są bardzo przyjemne, gdyż w grudniu temperatura spadała poniżej 25 stopni Celsjusza. W końcu można było odetchnąć na świeżym powietrzu. W żadnej innej części kraju się z tym nie spotkaliśmy. Natomiast dni są równie upalne, jak w całej Tajlandii. A przynajmniej nie zauważyliśmy zbyt dużej różnicy (grudzień). Ogólnie obszar północnej Tajlandii zdecydowanie zachwyci miłośników dzikiej przyrody. Tereny pokryte są wysokimi pasmami gór, dżunglą, rzekami, jaskiniami, wodospadami, a nawet naturalnymi gorącymi źródłami. To właśnie są największe atrakcje Chiang Mai! Dzięki tym krajobrazom możemy spędzić ten czas aktywnie. Trzeba tylko nieco się wychylić poza miasto. I właśnie dlatego potrzebny jest CZAS!
Jak już wiecie, nie miałam go zbyt wiele, więc nic konkretnego nie mogę Wam polecić 🙁 Jednak jest z czego wybierać! Możemy na spokojnie przemierzać górskie szlaki i dżungle lub zagłębiać się w tajemnicze jaskinie i wodospady. Dla bardziej aktywnych możliwy jest udział w spływie kajakowym, rafting, czy zjazd na linie (ang. zipline).
SZCZĘŚLIWE SŁONIE W CHIANG MAI
Właściwie słonie to był nasz główny powód przyjazdu do Chiang Mai. Wybrać się na cały dzień do najpopularniejszego i wielokrotnie nagradzanego Elephant Nature Park, czyli centrum ratowania i rehabilitacji słoni. Możemy tam nie tylko poznać historie tych zwierząt, ale i również ich tryb dnia.
MASAŻE
Tanie i dobre masaże są ogromną atrakcją nie tylko Chiang Mai, ale i całej Tajlandii. Jednak to właśnie w tym mieście były one według mnie najlepsze! Najlepsze pod względem komfortu wykonywania. Salony miały tak piękne witryny, że aż zachęcały do przebywania w tym miejscu jak najdłużej. Po wykupieniu masażu dostawaliśmy śliczny kubek z wodą i słomiane kapcie, a po zakończeniu usługi herbatkę i ciasteczko. Do tego mogliśmy wybrać nuty zapachowe, które towarzyszyły nam w trakcie masażu. Ceny były tak niskie, że aż żal nie skorzystać! Godzinny masaż stóp kosztował 250 bahtów (30 zł), a 1,5 h masaż całego ciała 400 bahtów (48 zł). Jednak ostrzegam, to jest uzależniające!
Miejsce, w którym byłam, nazywało się Time to Massage i znajdowało się przy ulicy Ratchadamnoen.
CENY
Zaskakujące w Chiang Mai są zdecydowanie niższe ceny. Nie tylko żywności, ale także pamiątek, noclegów, czy właśnie masaży. Czasami różnice bywały nawet dwukrotne. W związku z tym to właśnie tutaj znajdziemy wszelakiego rodzaju pamiątki i produkty w najniższych cenach. W okolicy bramy wschodniej przy murach wokół miasta rozkłada się wieczorami targ. Przyznam szczerze, że był tam taki ścisk ludzi i tak wiele rzeczy do kupienia, że od tego nadmiaru uciekliśmy do hotelu. Być może to nie dla mnie, ale wielu z Was zapewne się skusi 🙂
GDZIE NOCOWAĆ W CHIANG MAI?
Najlepiej nocować jest w obrębie starego miasta. Po wpisaniu takiej frazy w Google wyskoczy Wam odpowiedni zakres na mapie. Ja wybrałam Hotel De Nara, który śmiało mogę Wam polecić! Za pokój dwuosobowy ze śniadaniem zapłaciliśmy ok. 200 zł. Myślę, że Wam się spodoba!
Ile dno bylas w tym miescie ?? Wybieram sie do Tajlandi i mam 21 dnk urlopu , mysle jak zaplanowac czas
W Chiang Mai byłam 3 dni z czego jeden cały dzień spędziłam ze słoniami w Elephant Nature Park. Dlatego można powiedzieć, że w mieście byłam 2 dni. Zdecydowanie było to zbyt krótko i bardzo żałowałam, że nie przeznaczyłam więcej czasu na to miejsce! Jest wyjątkowe i magiczne 🙂